Owczary
Mniam, nie ma nic wspanialszego niż pyszna jagnięcina. A gdzie kupić najlepszego barana? Dawniej, tylko od hodowców z Rychwałdu.
Tak właśnie nazywały się dzisiejsze Owczary. Kiedyś ich mieszkańcy tłumnie przybywali na targ w Gorlicach, aby robić to czym zajmowali się z dziada pradziada – sprzedawać baraninę. Zajęcie to było niezwykle dochodowe, legendy mówią o Łemku który nie wiedząc co zrobić ze swoim bogactwem postanowił podłogę w domu wyłożyć monetami. Przywilej jesiennego uboju i sprzedaży owiec, mieszkańcy Owczar posiadali od zamierzchłych czasów. Skąd się wziął, nikt dokładnie nie wie. Jedna z wersji mówi, że w ten sposób Kazimierz Wielki lub Stefan Batory podziękowali tutejszej ludności za nakarmienie wygłodzonych królewskich żołnierzy. Według innej, prawo zwalniające handlarzy z opłat nadano w nagrodę za dostawy mięsa dla armii rosyjskiej. W celu zakupu owiec mieszkańcy Rychwałdu wybierali się w daleką podróż na wschód. Zwierzęta kupowano od Bojków i Hucułów, a następnie przepędzano szczytami gór w rodzinne strony. Owce pasiono od kwietnia do września na okolicznych górskich polanach. Pewnego razu przywilej chciano Rychwałdzianom odebrać. Sprawa zawędrowała do sądu. Proces wygrali handlarze dzięki przedstawieniu dokumentu, który przywileje potwierdzał. Niestety tradycja wypasu i uboju owiec nie przetrwała do naszych czasów. Pod koniec XIX wieku ludność straciła prawo do korzystania z państwowych łąk i lasów. Owiec nie było gdzie wypasać i tradycja odeszła w zapomnienie. Mieszkańcy Rychwałdu zmuszeni byli do znalezienia sobie innych sposobów na życie. We wsi rozwinął się przemysł tkacki i produkcja gontu. W celach zarobkowych zaczęto też na dużą skalę wycinać drzewa co było nie do pomyślenia w dawnych czasach, kiedy każdy gospodarz troskliwie i rozsądnie zajmował się swoim lasem. Niestety dobrobyt z dawnych czasów nigdy do Rychwałdu nie powrócił. Nie powróciło też wielu Łemków, którzy opuścili rodzinne strony po wojnie. Dzisiaj aż tak wielkich stad baranów już w Owczarach nie zobaczycie, ale warto wybrać się w te okolice bo jeszcze wiele może Was zaskoczyć. Tutaj możecie zobaczyć jedną z najpiękniejszych cerkwi zachodniej łemkowszczyzny. Może usłyszycie też historię wiejskiej szkoły, która przez ponad sto lat opierała się przeciwnościom losu, aż wreszcie uległa prawom ekonomii.
A skąd na cmentarzu wojennym mogiły czeskie? Wystarczy zapytać…..
Jak dojechać:
- z Gorlic, drogą wojewódzką 977 przez Siary
Szlaki
– piesze: niebieski Gorlice – Magura Małastowska – Bartne
– rowerowe: żółty, Winny szlak Rowerowy
Zabytki i ciekawostki
- cerkiew p.w. Opieki Matki Bożej
- dwa cmentarze parafialne
- cmentarz z I WŚ nr 70