Jasionka
Mówisz Jasionka i tak naprawdę nikt nie wie o jakie miejsce Ci chodzi. Może ta pod Rzeszowem, a może ta w okolicach Dukli?… Bo ta, którą masz na myśli jest, ale tak jakby jej nie było… jak wycięte dawno dorodne jesiony, od których podobno wzięła swą nazwę.
Historia Jasionki jest ściśle powiązana z Krzywą i Banicą. Te 3 wsie stanowiły jedną gromadę i wraz z Wołowcem należały do tej samej parafii. W związku z tym w Jasionce nie było cmentarza ani cerkwi. Mieszkańcy Jasionki byli niezwykle zaradni i pracowici. We wsi hodowano na sprzedaż bydło i owce, kilka osób zajmowało się sadownictwem, a każdy gospodarz miał własny las, którym rozsądnie rozporządzał. Wśród miejscowych można było znaleźć fachowców od budowy domów, mistrzów stolarstwa, ba nawet fryzjera i dentystę. Ludzie z Jasionki potrafili poradzić sobie nawet w najgorszych czasach. Kiedy nie było pracy wyjeżdżano na zarobek na Węgry, a gdy podczas I wojny światowej wojsko skonfiskowało żywność oraz zwierzęta i we wsi nastał głód, wszyscy pomagali sobie nawzajem. Aby związać koniec z końcem, przemycano towary przez granicę. Pomoc nadchodziła także zza oceanu od rodzin emigrantów. Trudy życia mieszkańcy osładzali sobie w lokalnej karczmie – własności pewnego Żyda. Był on bardzo barwną postacią. Podobno pewnego dnia aby uzyskać pieniądze z ubezpieczenia podpalił karczmę i wyjechał do Palestyny. I chyba dobrze zrobił bo czasy II wojny światowej też nie były dla Jasionki łaskawe. Niemcy zmuszali ludzi do ciężkich prac przy kopaniu umocnień oraz przy zwózce drzewa, a powołana policja terroryzowała wszystkich na każdym kroku. I ponownie ludzie z Jasionki dali sobie rade. Pomimo grożących niebezpieczeństw znów skorzystano z bliskości granicy i zorganizowano siatkę przemytniczą, a kiedy pod koniec wojny wieś stała się magazynem żywności i wyposażenia dla wojska, przedsiębiorczy Łemkowie zdołali dogadać się z żołnierzami i zapełnić też swoje spiżarnie. Po wojnie wydawało się, że wszystko idzie ku lepszemu. Mimo, iż wieś nękali partyzanci z UPA oraz wojsko, mieszkańcy nie tracili optymizmu i parli do przodu. I wtedy przyszła decyzja władz o wysiedleniu. Ludzi wypędzono o świcie. W zaledwie kilka chwil to pełne życia miejsce zamieniło się w pustynię. Po kilku latach we wsi powstał PGR. Stare domy rozebrano, lasy wycięto, wspomnienia zaorano. Dawna Jasionka już na zawsze zniknęła z powierzchni ziemi. Dziś zapomniana i pozbawiona uroku odzyskuje nieco koloru dzięki renowacji popegieerowskich budynków.
Jednak prawdziwy duch tego miejsca unosi się tam gdzie teraz rośnie trawa… pośród starych kamiennych krzyży…
Jak dojechać:
- Z Małastowa, przez Pętna, Krzywą
Szlaki
– piesze czerwony, Główny Szlak Beskidzki
zielony, Nadleśnictwa Gorlice
– rowerowe: czerwony, Bartne – Konieczna
niebieski, Transgraniczny Szlak Rowerowy
– narciarskie zielony , na Suchą i Żydówkę
na Czarną
Zabytki i ciekawostki
- przydrożne krzyże wzdłuż starej drogi Jasionka – Czarne